Talent nie wystarczy, czyli co jest potrzebne, żeby rozkręcić kreatywny biznes?
Umiesz świetnie pisać? Rysować? Fotografować? Myślisz o tym, żeby zarabiać na tym, co najbardziej lubisz robić? Sprawdź, co (oprócz talentu) jest potrzebne, żeby rozkręcić kreatywny biznes! Prawie 8 lat prowadzenia własnego kreatywnego biznesu nauczyło mnie, że sam talent, same umiejętności w jakiejś dziedzinie nie wystarczą…
Co jest potrzebne (oprócz talentu), żeby rozkręcić kreatywny biznes?
Pomysł na siebie
Po pierwsze, nasz talent musimy ubrać w jakieś produkty lub usługi. Samo rysowanie/pisanie/fotografowanie jest dosyć ogólnym pojęciem. Klient musi wiedzieć, co konkretnie może od Ciebie uzyskać i w jaki sposób możesz mu pomóc. Posiadanie konkretnego pomysłu na naszą działalność to też duże ułatwienie dla nas samych – z określoną wizją w głowie wiemy gdzie i w jaki sposób się promować.
Tutaj sporo by też można pisać o specjalizacji w kreatywnym biznesie – czy warto ją posiadać? Czy nie ograniczać oferowanych usług? Ja sama swego czasu mocno okroiłam zakres oferowanych przeze mnie usług i bardzo chwalę sobie tę drogę. Nauczyłam się też, że o wiele skuteczniej promuje się konkretne usługi – już nie tylko projektowanie infografik, ale tworzenie infografik do książek czy do kursów online. Ważne jest, żeby pokazać klientowi, w jaki konkretny sposób może „wykorzystać” nasz talent.
Wiara w siebie i w to, co robisz
Czy jesteś fanem swojej twórczości i tego, co oferujesz? W końcu jeśli sami nie jesteśmy przekonani, że to, co robimy jest wartościowe i świetne, to nikt inny również w to nie uwierzy.
Umiejętności marketingowe i sprzedażowe
Bez odpowiedniej promocji nikt się nie dowie o naszym talencie i o tym, co możemy dzięki naszym wyjątkowym umiejętnościom zaoferować. Na szczęście jest wiele źródeł wiedzy na ten temat. Są kursy online, książki i całe blogi poświęcone marketingowi i promowaniu się. Ja ze swojej strony polecam treści biznesowe tworzone przez Olę Budzyńską – Panią Swojego Czasu – podcast Pani Swojego Czasu “od kuchni”, a także e-booka „Promocja i sprzedaż w biznesie online. Autentycznie, bez ściemy i po ludzku”.
Elastyczność
Wizja mojego biznesu sprzed 7 lat bardzo różni się od tej dzisiejszej. Na przestrzeni tych lat nauczyłam się dostosowywać do zmieniającego się rynku, a także do zmieniających się… moich zainteresowań. Elastyczność to dla mnie także umiejętność zmiany, gdy widzimy, że coś nie działa tak, jak należy…
Wytrwałość
Bo na to wszystko potrzeba czasu i nic w biznesie nie dzieje się z dnia na dzień.
I jeszcze kilka słów o tym…
Co nie jest potrzebne do rozkręcenia kreatywnego biznesu?
Studia(?)
Daję tutaj mały znak zapytania, ponieważ mogę się wypowiedzieć o dziedzinach, których kulisy trochę znam… – sama kończyłam studia graficzne, miało to wpływ na to, jakim jestem człowiekiem, ale muszę przyznać, że niewiele z tego, co się nauczyłam na studiach wykorzystuję w pracy na własną rękę. Tak to bywa, na studiach artystycznych uczyłam się historii sztuki, psychofizjologii widzenia, ale nikt mnie nie nauczył, jak później sprzedawać swoją sztukę. Poza tym we własnej działalności papierek nie ma zbyt dużego znaczenia. Ba! Żaden z moich klientów nie chciał, żebym pokazała mu dyplom ukończenia jakichkolwiek studiów. Tu zdecydowanie liczą się umiejętności i doświadczenie.
Wiele z tych kwestii, o których piszę powyżej można się nauczyć, zdobyć wiedzę na ten temat. Nie potrzeba robić specjalistycznych studiów biznesowych. Najlepszą nauką, według mnie, jest działanie – praca z klientem i z kolejnym klientem.
Duże nakłady finansowe
Oczywiście wszystko zależy od tego, jaki rodzaj biznesu kreatywnego prowadzimy. Są dziedziny, gdzie trzeba zaopatrzyć się w określony sprzęt czy specjalistyczne materiały do tworzenia. Jednak często często słyszę opinie, że fotografowie zaczynali przygodę z kreatywnym biznesem z takim aparatem, jaki akurat mieli do dyspozycji, że właściciele biznesów szyciowych pierwsze produkty tworzyli na starych, rozklekotanych maszynach. Czasami to na początek wystarczy. Ja z dniem założenia działalności gospodarczej nie kupowałam żadnych programów graficznych itp. z racji tego, że po prostu je już miałam (w końcu interesowałam się grafiką jeszcze przed założeniem biznesu).
“Rozpocznij tam, gdzie jesteś. Wykorzystaj to, co masz. Zrób to, co możesz” – te słowa Artura Ashe idealnie sprawdzają się przy zaczynaniu nowych projektów i biznesów.
Prowadzisz czy dopiero rozkręcasz kreatywny biznes? Co dodasz do mojej listy?